Mam skomplikowaną relację z walentynkami. Nienawidzę tego, że jest taki dzień, który zmusza cię do okazania miłości prezentami i specjalnymi zajęciami (nawet jeśli jest to rodzina, przyjaciele, ty sam… po co nam taki konkretny dzień?). Z drugiej strony mam słabość do wszystkiego, co związane z sercami, kwiatami i ogólnie walentynkową tematyką – w tym oczywiście walentynkową herbatą. Co roku Argo Tea wypuszcza swój napój ValenTea Passion i co roku muszę go zdobyć.
Herbata Argo opisuje ValenTea Passion jako słodką, owocową mieszankę herbaty z hibiskusa i całkowicie naturalnego smaku marakui, pyszną zarówno na ciepło, jak i na zimno. Herbatę określiłabym jako słodką, ale też lekko cierpką od hibiskusa. Właściwie to herbata z hibiskusa jest tym, co najbardziej smakuje mi w tym napoju. Podobnie jak inne Argo Tea herbatki z hibiskusa , smak jest dobry i nie zawodzi.
Powiedziałbym również, że ma ogólnie owocowy smak, a smak marakui jest naprawdę wyraźny dopiero wtedy, gdy dostaniesz mrożoną ValenTea Passion. Z tego powodu, choć powiedziałbym, że jest dobre zarówno na ciepło, jak i na zimno, zdecydowanie wolę mrożone. Problem w tym, że luty w Nowym Jorku jest mroźny i często pada śnieg, co nie zachęca mnie do sięgania po mrożone napoje. Nowojorczycy mogą słyną z picia mrożonej kawy przez cały rok, ale osobiście wolę gorącą herbatę w mroźne zimowe miesiące.
Ogólnie rzecz biorąc, polecam wypróbowanie ValenTea Passion od Argo Tea, zarówno gorącej, jak i mrożonej. A jeśli mieszkasz w ciepłym miejscu, prawdopodobnie będziesz cieszyć się nim mrożonym przez cały sezon walentynkowy. Ale jeśli jesteś gdzieś, gdzie jest zimno jak ja, prawdopodobnie przekonasz się, że wystarczy zdobyć go tylko raz w każdą stronę.
—
Podoba Ci się ten artykuł? Przeczytaj więcej podobnych tutaj: