Zdjęcie: Wydown
Częścią bycia dobrym reporterem, jak mi niezawodnie powiedziano, jest to, że zawsze dokładasz wszelkich starań, aby poznać historię, dlatego też w pewną sobotę obudziłem się wyjątkowo wcześnie i jechałem prawie 45 minut do części Waszyngtonu, której nie odwiedziłem w latach. Na filiżankę kawy.
W ciągu półtorej dekady dzielnica Petworth wyraźnie się zmieniła – naprawdę bardzo – a w samym sercu wszystkich wydarzeń znajdował się cotygodniowy targ rolny w okolicy. Nie byłem tam, żeby zobaczyć pierwsze produkty sezonu, faceta krojącego mostek czy sterty puszystego sera duńskiego, przed którymi ludzie cierpliwie ustawiali się w kolejce; Byłem tu, ponieważ dzień wcześniej spróbowałem bardzo specyficznej kawy z bardzo specyficznej lokalnej kawiarni w Waszyngtonie o nazwie Zagubieni piecyki do pieczenia skarpet , i bardzo mi się podobało. Po dalszym dochodzeniu dowiedziałem się, że ten targ (oraz kolejny następnego ranka po drugiej stronie miasta) będzie na razie jedyną możliwością bezpośredniego handlu detalicznego, więc wstałem i poszedłem z przyjemnością.
Tego ranka miałem do wyboru gorącą kawę lub mrożoną kawę – prosto, bezpośrednio. Zdecydowałem się na nalewaną kolumbijską, musującą, jasną, rześką, cytrusową i – co najważniejsze – porywająco precyzyjną kawę, pozyskiwaną za pośrednictwem kolektywu Direct Origin Trading od firmy należącej do kobiety nieruchomość w kolumbijskim regionie Tolima. Niedługo potem od razu pożałowałem, że nie kupiłem też mrożonej kawy (Guji, Etiopia). Żałowałem też, że nie mogę wypić całej filiżanki zakupionej kawy, wiedząc, ile przystanków będzie przed końcem dnia.
Gdy Badanie dotyczące najlepszej kawy w każdym stanie ukazał się w marcu 2019 r., wielu czytelników z DC zastanawiało się – co ze stolicą naszego kraju? Świetne pytanie i cieszę się, że ludzie je zadali. Chociaż zazwyczaj nie uwzględnialiśmy miasta w tych ogólnokrajowych badaniach, nie ma powodu, dla którego Dystrykt Kolumbii nie miałby poświęcić swojej części uwagi. Zdając sobie sprawę, że minęło prawie 10 miesięcy od mojej ostatniej wizyty w mieście i chcąc naprawić przeszłe krzywdy, odbyłem niezapomnianą przejażdżkę po rozległej dzielnicy, odwiedziłem kilkanaście kawiarni i spróbowałem absurdalnej ilości kawy. Początkowo myślałem, że po prostu napiszę listę pięciu moich ulubionych i uznam to za wystarczająco dobrze wykonaną robotę, ale tym razem pomyślałem, że może wprowadzę Cię w ten proces, włączając w to świetne, dobre i czasem mniej - niż po prostu, żeby dać Ci wyobrażenie o tym, jak przeprowadzono ankietę na temat najlepszej kawy w każdym stanie.
Szczegóły: Prawie bez wyjątku odwiedzałem każdą kawiarnię anonimowo i zamawiałem kawę kroplową, espresso i cięcie lub cappuccino, aby pokryć jak najwięcej baz. Aby doświadczyć sklepu tak, jak zrobiłby to każdy początkujący klient, nie prosiłem o przeróbki — poza tym przy całej konkurencji w większości miast obecnie, a już na pewno w tym, nie czułem, że oczekiwanie od nich, że to zrobią, będzie aż tak niesprawiedliwe zrób to dobrze za pierwszym razem.
O ile 12 kawiarni (właściwie było ich jeszcze parę, ale oszczędzę wam szczegółów) to może wydawać się za dużo jak na dwa dni, to miejcie na uwadze, że w ponad połowie z nich byłem już wcześniej, czasem wielokrotnie. A najlepsze jest to, że prawie wszystko, co było dla mnie nowe, było zwykle znacznie lepsze, niż się spodziewałem, wspaniały rozwój jak na miasto, które często ma wrażenie, że tak wygodnie zdecydowało się na te same marki (zarówno behemota, jak i butiku), obecnie spotykane w miastach na wszystkich poziomach wschodniego wybrzeża. Dobra, wystarczy – przejdźmy do dobrych rzeczy.
walentynkowe drinki
PIĄTEK
Ona
Ta urocza, czynna przez cały dzień kawiarnia, ukryta w dzielnicy handlowej Lamont Plaza w Mount Pleasant, od jakiegoś czasu jest jednym z najpopularniejszych lokali gastronomicznych w mieście, a kiedy wchodzę, od razu rozumiem dlaczego — przestrzeń, od przedniej części wypoczynkowej z dużymi oknami po przytulną jadalnię na tyłach – to miejsce, w którym możesz chcieć spędzić kilka godzin i ludzie to robią – od kreatywnych kanapek śniadaniowych rano po dobrze oceniane kolacje wieczorem, Elle robi to Wszystko. Z drugiej strony kawa — cóż, mają to, ale nie jestem pewien, czy aż tak bardzo im zależy na tym, żeby była to kawiarnia docelowa, a nie z dwiema osobami poza miastem (np. daleko poza miastem) w ofercie palarnie — dobre, ale stoję tam i myślę o wszystkich wspaniałych opcjach, które przeoczyli, aby dostać się do tych, które wybrali. Napój espresso i kawa kroplowa (jedno Stumptown, drugie Tandem z Maine) są w miarę przyzwoite, ale nie wyobrażam sobie, żeby kawa kiedykolwiek była tu główną atrakcją.
Zadzwoń do swojej matki
Zbliżając się do radosnego (i o którym dużo się mówiło) narożnego sklepu z bajglami/delikatesami przy Georgia Avenue, nie miałem żadnych oczekiwań co do kawy, mimo że z pewnością miałem zamiar jej spróbować; Przechodząc przez kolejkę, która po przyjeździe wylewała się przez drzwi, ale poruszała się dość szybko, zobaczyłem ludzi odchodzących z cappuccino w ceramicznych kubkach i pomyślałem: czemu nie – zamówiłem, żeby ktoś został, a ja czekałem na jajko na bekonie i bajgiel serowy, a także kawa kroplowa na wynos. Okazało się, że było to moje pierwsze spotkanie z Lost Sock Roasters, zdecydowanie najgłośniejszą z lokalnych palarni, która pojawiła się w ostatnim czasie. Specjalnie dla Call Your Mother palą na zamówienie mieszankę „Just Coffee”, zaprojektowaną jako nowoczesny hołd dla dawnych kaw w restauracjach i winiarniach. Właśnie o to chodzi – wystarczająco bogaty, ale wciąż czysty, nie gorzki ani piżmowy, ani trochę. Co więcej, mieli na służbie oddanego baristę, który pracował z szybkością (i niemal precyzją), która bardzo przypominała mi moje ulubione klasyczne miejsca na północnym zachodzie, produkując jedno z najlepszych cappuccino podczas podróży . Obsługa była niezmiennie przyjazna, kanapki z bajglem to rodzaj kanapek, które będą nawiedzać każdego ranka, gdy zjesz coś mniej pożądanego lub pysznego, a ja wrócę.
łatwe świąteczne przekąski na palec
Kawa i palarnia Harrar
Społeczność etiopskich emigrantów w Waszyngtonie – słynąca z największej w Stanach Zjednoczonych i uważanej za największą poza Etiopią – od dawna jest częścią regionalnej kultury kawowej; na długo zanim było tu o czym rozmawiać, istniały Sidamo Coffee & Tea przy H Street lub Sankofa Video Books & Café przy Georgia Avenue, oferujące przynajmniej częściowe zanurzenie się we wspaniałości starożytnej kultury kawowej tego kraju. To właśnie na Georgia Avenue – właściwie niedaleko Sankofa – w połowie przecznicy kryje się stosunkowo nowoczesna Harrar Coffee & Roastery. Etiopskie kawiarnie mają tendencję do maszerowania do własnego rytmu i nie przejmują się zbytnio tym, co grupa zuchwałych młodych amerykańskich nowicjuszy zdecydowała o nowych zasadach dotyczących kawy i to jest w porządku – począwszy od szeregu metalowych kanistrów sąsiadujących z palarnią, w stylu postoju dla ciężarówek oferując wybór od jasnego do ciemnego, wybieram tradycyjną kawę (ich słowa): Yirhama Yirgacheffe; te mają być jasne i jasne, a ten zdecydowanie taki jest, ale jednocześnie gładki i wyraźny. Jeśli kiedykolwiek dolałabym mleka do kawy, na pewno nie zrobiłabym tego tutaj. Kawiarnia z przodu była wypełniona zapracowanymi na pogawędkach panami w pewnym wieku, więc żałowałem, że nie mam godziny lub dwóch, aby spędzić czas i chłonąć atmosferę.
Kawa kompasowa
Dzięki 12 lokalizacjom (i prawdopodobnie wciąż rośnie) rozsianym po dystrykcie i Północnej Wirginii, ta palarnia z siedzibą w Shaw jest jednym z największych lokalnych sukcesów kawowych w ostatnich latach. ich kawiarnie są atrakcyjne, a nowoczesne lokale zachęcają do długich pobytów, a dla wielu mieszkańców Compass Coffee jest tak dobra, jak to tylko możliwe. Odwiedzając pierwotną lokalizację przy 7th Street w NW, zapragnąłem cofnąć czas do czasów, gdy był tam tylko ten jeden sklep; tym razem obsługa była bierna, bezinteresowna — to nie konkurs, ale mam tendencję do zliczania pustych spojrzeń zza baru, a ten był naprawdę celowany wysoko — a kawa smakowała dokładnie tak, jak zwykle w tych kawiarniach typy miejsc. Zarówno kawa kroplowa, jak i cappuccino miały niewyraźną nutę zwęgloną na końcu – na tym etapie gry po prostu nie powinno tak być. Mimo że kawiarnia była jasna i zajęta, z mnóstwem świetnych miejsc do siedzenia, nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że moja relacja z Compass dobiegła końca.
Piekarnia Seylou
Przez długi czas Peregrine Espresso było jednym z bardziej niezawodnych adresów w mieście, gdzie można napić się dobrej kawy. Cóż, nadal nad tym pracują i teraz też są całkowicie zaangażowani w grę w pieczenie — oprócz Lost Sock Roasters, nazwa Peregrine's Small Plane Coffee to nazwa, która ostatnio wydaje się najczęściej pojawiać. Słyszałem, że piekarnia Seylou – minimalistyczna piekarnia i kawiarnia w dzielnicy Shaw w odcieniach kopenhaskiej, sprzedająca pełnoziarniste rogaliki i bochenki chleba z samopszy – również była świetnym miejscem na kawę i wyglądało na to, że to będzie sprawa. Jasny kącik sklepu zaaranżowano na kawiarnię, ale kiedy przyjechałem, wydawało się, że nie ma tam żadnych chętnych; ta sama osoba, która przyjęła moje zamówienie po stronie piekarni, wkrótce pojawiła się za barem, aby przygotować moje cappuccino i nalać do filiżanki kawy, oba Small Planes. Moja filiżanka kawy – zdecydowanie lżejsza, nowoczesna, nie ma w tym nic złego – była obiecująca i była doskonale przygotowana; cappuccino z pieczenią Small Planes' Gateway, która obecnie jest w 100% peruwiańskim Puno, nie było jednak warte czekania. (Słaby, wiotki, letni.) Później będę musiał spróbować szczęścia w Peregrine.
Maketto
Sklep koncepcyjny, restauracja, kawiarnia i bar Erika Brunera-Yanga – Maketto to całość, znajdująca się na samym końcu absolutnie falującej H Street – to miejsce, w którym zdałem sobie sprawę, że istnieją powody do nadziei dla kultury kawowej w Waszyngtonie , jeszcze w 2015 roku, kilka miesięcy po otwarciu lokalu. Od samego początku oferowało zupełnie inne wrażenia, niż można było się spodziewać w tamtym czasie w mieście. Zbyt często nawet najlepsze kawiarnie mają swój moment, a potem mija, wczesne, pełne energii dni stają się szczęśliwym wspomnieniem. Tutaj nie było takiego porzucenia — przestrzeń z pewnością była trochę zamieszkana, ale kawiarnia na piętrze jest tak samo dobra jak zawsze, a bariści wciąż pełnią funkcję barmanów, nadal są świetnie wyszkoleni nie tylko w rzemiośle, ale obsługa klienta również. Cortado — składające się ze wspaniałej kawy z wietnamskiego regionu Central Highlands, wypalonej w Grace Street Coffee w Georgetown — było bogate, słodkie, jasne i doskonale dostrojone. Teraz, jak na początku, jest dostarczana z wodą gazowaną i dwoma małymi ciasteczkami przypominającymi kruche ciasteczka na drewnianej tacy; wszystko bardzo obrazowe. Okazało się to idealną, cywilizowaną przerwą na każde gorączkowe popołudnie. Kawa tak mi smakowała, że złamałem zasadę „tylko próbki” i połknąłem całość razem z ciasteczkami. Bez żalu.
SOBOTA
Zagubieni piecyki do pieczenia skarpet
Nico Cabrera i Jeff Yerxa rozmawiali o założeniu wspólnego biznesu, odkąd ukończyli Uniwersytet Amerykański w 2014 roku; ich pierwotny pomysł nie do końca wypalił, ale po tym, jak dzień wcześniej zapoznałem się z ich kawą, jestem strasznie szczęśliwy, że skończyli na paleniu kawy. Biorąc pod uwagę to, co udało im się osiągnąć w stosunkowo krótkim czasie, bardzo prawdopodobne jest, że można się po nich spodziewać wielkich rzeczy, a one nadchodzą — duet otworzył swoją pierwszą przestrzeń handlową w Dziecięcym Narodowym Teatrze Takoma w 2021 roku. W przeciwnym razie warto zrobić wszystko, co w Twojej mocy, aby wyśledzić ich produkty, a sobotnie targi rolnicze w Petworth i Silver Spring to świetny wybór – w każdym razie kto nie lubi dobrych targów rolniczych? Jak wspomniano wcześniej, kolumbijska nalewka Lost Sock Roasters z należącej do kobiety Finca El Oasis była absolutnym zwycięzcą — jak dotąd o głowę przewyższając konkurencję, ale dorównującą kawie, którą próbowałem w Call Your Matka dzień wcześniej. (Pieczone przez Lost Sock, nie ma w tym nic dziwnego.)
Wydown
Po świetnym występie w trybie pop-up, ciesząca się dużym powodzeniem kawiarnia The Wydown znalazła swój stały dom na 14th Street, tuż przy ruchliwym rogu U Street. W jasny i piękny sobotni poranek nie zdziwiłem się, widząc kolejkę przed drzwiami i tył drobnego (i bardzo stylowego, bardzo nastrojowego) sklepu pełnego ludzi czekających na drinki. Kasjer był niezwykle kompetentny i cierpliwie przeprowadzał mnie przez wszystkie opcje; ich źródłami są w zasadzie wszyscy dostawcy kawy, od Skandynawii po niezbyt odległą firmę Passenger Coffee, najlepszą obecnie palarnię w Pensylwanii. Najwyraźniej Wydown wie, jak kupować kawę; Niestety tego ranka personel wydawał się nieodpowiednio wyposażony, aby poradzić sobie z pośpiechem, jakiego doświadczał. (Kiedy używasz fasoli z miejsca takiego jak Passenger, 75% sposobu po prostu nie jest wystarczająco dobre.) Twardy? Być może, ale skoro płacisz 3,50 dolara za średniej wielkości filiżankę kawy przelewowej, bez dzwonków i gwizdków, musisz wiedzieć, że narażasz się na dodatkową kontrolę. Nie wysyłaj tego, smakując nawet odrobinę staro.
Kawiarnia Wiejska
Kiedy jestem zajęty byciem pod wrażeniem ciągłej obecności tak wielu firm, które charakteryzowały dzielnicę hurtową miasta (przemianowaną, jak się wydaje, na dzielnicę Union Market) od pokoleń, a przynajmniej na długo zanim stało się to modne, zdaję sobie sprawę że mój następny cel – nowa, elegancka kawiarnia otwarta w 2018 r. przez trójkę mieszkańców DC o nastawieniu społecznym – znajduje się w samym środku wszystkiego; sprzedawcy produktów, rzeźnik halal, targ karaibski oraz tradycyjny włoski sklep z delikatesami i winem. The Village Cafe znajduje się bezpośrednio przy filii słynnej księgarni Politics & Prose firmy Dupont Circle; we wnętrzu są ze sobą dobrze skomunikowani, a miejsce jest pełne ludzi przeglądających książki i popijających kawę, jakby znów były lata 90., a ja już jestem ich fanem. Filiżanka kawy z Tanzanii, którą podała mi kasjerka, nie była ani dobra, ani zła, ale wtedy wyraźnie kompetentny barista wyciąga torebkę kawy Lone Oak — z doliny Shenandoah w Wirginii — aby zmielić i przygotować cortado, przygotowane z pierwszego wielkiego espresso dnia. Sprawy mają się dobrze.
Espresso wędrowne
Nie można przejść się po tej okolicy bez odwiedzenia nowego, błyszczącego Union Market, hali gastronomicznej, która z dnia na dzień zamieniła stosunkowo mało znany zakątek miasta w prawdziwe miejsce docelowe. Po moich pozytywnych doświadczeniach w Maketto byłem mniej zaskoczony faktem, że rynek wydawał się tak samo istotny i przyjemny jak na początku — zaskakująca liczba pierwotnych firm była w takim stanie, w jakim je zostawiłem, podczas gdy wiele nowych miejsca (w tym Philly Wing Fry Kwame Onwuachi) były bardzo zajęte. Popularna lada PeregrineEspresso z przodu budynku stała się wizytówką kawy Small Planes. Jak można się spodziewać w sobotę w godzinach szczytu na brunch, miejsce jest trochę zachwycone, ale udaje mi się spróbować mrożonej kawy, shota espresso i cappuccino, tego ostatniego przygotowanego przez różnych ludzi. Cappuccino jest ładnie zrobione; to samo espresso — przy użyciu Small Planes' Gateway, które od razu rozpoznaję z wczorajszego dnia w Seylou — słabnie w innej parze rąk. Zwyciężyła jednak kawa mrożona — 50% Kolumbia, 50% Etiopia, cała klasa, rześka i lekka, ale bez cienia słabości. Pyszne.
Mała Perła
Aaron Silverman nie może przegrać, przynajmniej nie ma takiego wrażenia — bystry umysł stojący za Rose's Luxury i Pineapple & Pearls wywołał ogromny szum w Barracks Row w DC, atrakcyjnej okolicy, która przez lata była raczej na uboczu , na południe od stacji metra Rynek Wschodni. Te dni już minęły, a imperium Silvermana wciąż rośnie. Na zacienionej posesji starego Szpitala Marynarki Wojennej, ukrytej na widoku wzdłuż Pennsylvania Avenue, zabytkowa powozownia stała się elegancką – jak Silverman zrobiłby każdy inny – kawiarnią za dnia, a nocą winiarnią i restauracją. (To tak jak kiedyś Pineapple & Pearls, ale według wszystkich doniesień, z bardziej kameralnym wieczornym przeżyciem.) Przechodząc przez bramy LittlePearl do ogrodu i widząc, jak wszyscy są zrelaksowani i szczęśliwi pod drzewami, wydaje się to bardziej jak kawiarnia na cmentarzu anglikańskim w bardziej pożądanym angielskim mieście niż kawiarnia na końcu ulicy od Kapitolu Stanów Zjednoczonych. Przynajmniej w dniu mojej wizyty miejsca do siedzenia na zewnątrz wydawały się wystarczającym przeżyciem, chociaż trzeba powiedzieć, że sam bar wewnątrz był pięknie zaprojektowany, a jego estetyka była delikatnie nowoczesna, co uzupełniało przystojny, dobrze zachowany budynek. Co można powiedzieć o kawie – zarówno parzonej, jak i cappuccino – poza tym, że wtedy zetknąłem się z kawą pasażerską z Pensylwanii, która w pełni wykorzystała swój znaczny potencjał. Obsługa szybka, żywiołowa, ale też bardzo poważna, bardzo precyzyjna, jak wczoraj na Call Your Mother i Maketto – kto mógłby chcieć czegoś więcej?
Palarnie kawy Grace Street
Mając wciąż świeżo w pamięci wczorajsze espresso Vietnam Dalat w Maketto, wiedziałem, że przed opuszczeniem miasta zamierzam udać się do źródła, nawet jeśli źródło znajdowało się w Georgetown. Chociaż jakikolwiek wyjazd na M Street w środku weekendu kończącego szkołę (lub dowolnego weekendu) wydawał się niezwykle ryzykowną propozycją, kawa, której próbowałem, naprawdę mi smakowała. Było to moje pierwsze spotkanie z tą wyraźnie wschodzącą operacją i nie było mowy, żebym nie pojechał. Tak się złożyło, że GraceStreetCoffeeRoasters znajdowało się na bocznej uliczce na południe od kanału C&O, pośród nieruchomości o niezwykle wysokiej wartości, więc nie powinienem być zaskoczony, gdy znalazłem sklep z hipermascową maszyną Kees van der Westen w kolorze łupka na ladzie, dzieląc nieruchomość z innymi firmami, w szczególności z absurdalnie popularnym barem z sokami – przyjdź tu najwyraźniej w sobotnie popołudnie i spodziewaj się, że zostaniesz zmiażdżony przez dziwną matę do jogi. Choć było to miejsce pełne nerwów, dwóch dyżurujących baristów było zaangażowanych, przyjaźnie, choć nieco skłonni do wyjaśniania baristów, gdy zadawałem moje zwykłe głupie pytania. (Przynajmniej byli chętni do rozmowy.) Musieli być tak samo podekscytowani Wietnamskim Dalatem jak ja, ponieważ shot espresso, cortado i filiżanka kawy kroplowej – wszystko wyszło wycięte z tego samego materiału. Wszystko, jak można się było spodziewać, było wspaniałe. Przestrzeń, w której przynajmniej tego dnia było mniej chłodu niż na niektórych dworcach autobusowych, w których się kręciłem, napełniła mnie nadzieją, że inne kawiarnie, takie jak Maketto, będą nadal zaopatrywać się w kawę, bo zdecydowanie warto je mieć na oku.
WERDYKT KOŃCOWY
Najlepsza lokalna palarnia
Zagubieni piecyki do pieczenia skarpet , bez konkursu.
Najlepsza kawa kroplowa
Zagubieni piecyki do pieczenia skarpet , Ponownie. Gdybym tu mieszkał, chciałbym mieć stały zapas ich kawy na blacie kuchennym.
przepisy na gotowaną kapustę
Najlepszy napój espresso
Perfekcja bez wysiłku, wspomagana typowo doskonałą kawą pasażerską, w pięknym otoczeniu – bez wątpienia nagroda trafia do Mała Perła .
Najlepsze ogólne doświadczenie
Doświadczeni profesjonaliści, świetna praca, przemyślana prezentacja i atrakcyjna wizualnie przestrzeń, optymalnie zaprojektowana tak, abyś czuł się mile widziany. Taka jest obecnie branża w najlepszym wydaniu i nie powinienem był się temu dziwić Maketto nadal był tym, który mógł pokonać.