Zdjęcie: Cultura/Steve Gallagher Photography / Getty Images
koktajle highball
Pozwólcie, że usunę tę część z drogi: Według Administracja Żywności i Leków , można bezpiecznie pozostawić masło i margarynę w temperaturze pokojowej. Agencja ostrzega, że pozostawienie swojego masło w tym umiarkowanym stanie przez kilka dni może spowodować, że jego smak zmieni się w zjełczały, ale lubię żyć na ostrzu noża i podejmuję ryzyko. Nie tak mnie wychowano.
Czy dorastałeś w gospodarstwie produkującym masło? Nie zrobiłem tego. To była jedna z największych tajemnic mojego dzieciństwa: dlaczego jedzenie smakuje lepiej, kiedy w pobliżu jest moja babcia krewna, aż w końcu zrozumiałam, że nie było to jakieś staroświeckie mojo nana, ale raczej to, że mój tata unikał naszych zwykły Parkay lub Imperial i wiosna na prawdziwe rzeczy, gdy jego mama przyjeżdżała z wizytą. Kobieta dorastała, ugniatając opakowanie barwnika w grudki oleo, żeby cały bałagan stał się bardziej apetyczny żółty, a nie blada, nieapetyczna biel, i zasługiwała na delikatne, słoneczne smarowanie.
POWIĄZANY: Najlepsze dania maślane polecane przez profesjonalistów
Przed chwilą wysłałam w tej sprawie SMS-a do taty, a on wyjaśnił, że jego ojciec, mleczarz, dostarczał masło, więc tylko z niego korzystali, z wyjątkiem lat wojny i trochę później. „W czasie wojny ilość masła do użytku domowego była ograniczona, a ludzie używali margaryny” – wyjaśnił tata. „Producenci masła martwili się o odzyskanie rynku krajowego po wojnie i doprowadzili do przyjęcia kilku przepisów mających na celu opóźnienie sprzedaży margaryny. Po pierwsze, margaryny nie można barwić w zakładzie produkcyjnym.
POWIĄZANY: Trend na deskę maślaną mnie złamał
żółty ptasi koktajl
Powolną, cierpliwą siłą swoich rąk moja babcia wykuła złoto z białego tłuszczu, ale gdy tylko mogła, pobiegła z powrotem w miękkie, giętkie ramiona swojej pierwszej miłości. „Moja mama zawsze pomijała masło” – napisał tata. „Latem i kiedy podkręcano ogrzewanie zimą, był on prawie płynny, co dobrze się rozprowadzało. Zawsze myślałem, że zjełcze, ale tak się nie stało.
Młodzi, oszczędni i mający dwie córki do wykarmienia, moi rodzice zdecydowali się na margarynę w paluszkach, twardą i schłodzoną na drzwiach lodówki. (Mój tata właśnie mi przyznał, że jego obawy nie wynikają ze stanu zdrowia, ale raczej z powodu much i ambitnych kotów.) W późniejszych latach mody na zdrowie w latach 80. te batony zamieniły się w garnki z pastami do smarowania, chemicznie skalibrowane tak, aby pozostawały miękkie w lodówce tuby zawierające ułamek kalorii prawdziwego masła. Smak też. Nie żebym wtedy o tym wiedział; w mojej pamięci wyrył się moment w mojej dorosłości, kiedy udało mi się spełnić wieloletnie marzenie o otrzymaniu wypłaty, która pozwoliła mi przynajmniej raz poczuć się na tyle stabilnie finansowo, aby wejść do sklepu spożywczego i napełnić koszyk bez sprawdzania kosztów aż do centa za uncję. Sięgnąłem po masło – prawdopodobnie markę sklepu, bo jestem wiecznie niespokojną, powracającą do zdrowia katoliczką z głębokim poczuciem winy i przerażeniem wokół przyjemności i frywolności – ale mimo wszystko masło.
POWIĄZANY: Byłbyś o wiele szczęśliwszy, gdyby w Twojej kuchni było więcej rodzajów masła
Ale znowu, z powodu niepokoju, paluszki pozostały w lodówce aż do dnia, w którym dowiedziałem się o „masle domowym”. co? Nigdy nie słyszałam tego określenia, dopóki mój mąż nie opowiedział mi o restauracji w West Village, do której uczęszczał pod koniec lat 90., kiedy jego specjalność z dwoma jajkami kosztowała 2,90 dolara i wydawała się czymś w rodzaju szaleństwa. Któregoś dnia inny stały przysiadł i zapobiegawczo oznajmił kelnerowi: „Nie dawaj żadnej z tych paczek; daj mi domowy tyłek. Mój mąż patrzył, jak kucharz przygotowujący krótkie dania zgarnął kawałek z zmiękczonego bloku obok grilla i rozsmarował go na toście mężczyzny tak łatwo, jak tylko mógł. Masło domowe, jestem w domu.
POWIĄZANY: Jak zrobić własne masło złożone
Pragnę być skrupulatną, wykwintną kucharką, posiadającą środki, które pozwolą mi wymieniać wodę z mojego pojemnika na masło Le Creuset i utrzymywać świeżość produktów jak francuska dama, ale po prostu nie jestem. Moje masło do pieczenia pozostaje schłodzone lub nawet zamrożone, ale to, co nakładam na chleb i angielskie babeczki, wtapiam w popcorn, smaruję rzodkiewki i po prostu ogólnie się nimi rozkoszuję – pozostaje umieszczone w opakowaniu, na tyle wysoko, że nawet najbardziej oddani mi ludzie ogary maślane nie mogą na to skoczyć. OK, jeden ostatnio to zrobił i znalazłem wylizaną do czysta i spłaszczoną folię w przedpokoju, ale czy mogę go winić? Gotowe zmiękczone masło wydaje się być niewielkim bogactwem. Musiałem się tylko przed tym rozgrzać.