Zdjęcie: Drew Brown
Tak daleko od Nowego Jorku ledwo można rozpoznać Buffalo jako znajdujące się w tym samym stanie, nie mówiąc już o tym samym kraju, i tak, tam jest Kanada, po drugiej stronie rzeki Niagara. Buffalo nie jest – w każdym razie nie typowo – jednym z tych miejsc, do których trafiasz przez przypadek. Samotnie, bliżej Toronto niż czegokolwiek innego, z wyjątkiem wodospadu Niagara, jest to miasto, które przez długi czas podążało własną drogą, a zdarzały się okresy, po okresie postindustrialnego rozkwitu miasta, gdzie można by wybaczyć gościowi, że zastanawiał się, czy Buffalo w ogóle jedzie.
W ostatnich latach wydarzyła się jednak zabawna rzecz, a powodów jest wiele, ale obecnie trudno oprzeć się wrażeniu, że Buffalo znów jest na szczycie. Po tak długim czasie ukrywania się pod radarem miasto przechodzi powolną, stałą i całkowicie niezwykłą transformację. Naturalnie, po dziesięcioleciach zastojów i startów przed nami długa droga, ale zdecydowanie można odnieść wrażenie, że Buffalo znów zmierza w dobre miejsce i chociaż nieruchomość nie jest już tak okazyjna, jak kiedyś (Buffalo, w którym ludzie przesiadują kwicząc o rosnących kosztach nieruchomości – wyobraźcie sobie!), to w dalszym ciągu jedno z tych miejsc, do których można przyjść, aby trochę ułatwić sobie życie, odnaleźć w sobie kreatywność lub zaryzykować w małym biznesie, w którym zawsze marzyłem posiadanie. Wynik? Jedna z najciekawszych (i zachęcających) scen, jakie można obecnie znaleźć w którejkolwiek ze stolic Pasa Rdzy.
A czy jest lepszy czas na zwiedzanie niż lato? Chociaż Buffalo zawsze było godnym miejscem dla miłośników klasyki, od architektury po cenne tradycje kulinarne, jest tu tak wiele nowych rzeczy do zobaczenia. Tutaj znajdziesz tylko próbkę tego, co niezbędne, abyś mógł zacząć działać.
Zacznij od lunchu w najlepszej hali gastronomicznej w mieście
Większość zamieszania wokół Buffalo wynika obecnie z trwającej transformacji zachodniej części miasta, dość dużego obszaru pomiędzy Elmwood Avenue (przez długi czas jedna z najbardziej atrakcyjnych ulic handlowych w Buffalo) a rzeką Niagara, obszaru, który borykał się z problemem przez lata. Zmiana prawa Nowego Jorku, która rozpoczęła przesiedlanie uchodźców do mniejszych miast w całym stanie, przyniosła pierwszą falę nowoprzybyłych na długo przed tym, jak wiele z bardziej znanych nowych firm rozważało zapuszczenie tutaj korzeni. W sercu tej różnorodnej społeczności znajdziesz najlepszą w mieście halę gastronomiczną, the Bazar w zachodniej części miasta , inkubator firm imigrantów, do którego można wpaść na birmańską sałatkę herbacianą, popularne etiopskie mini-biesiady lub dim sum dostępne bez recepty w rodzinnym kiosku.
Poczuj klimat Five Points
Obecnie West Side w Buffalo przypomina Portland w Oregonie, gdyby zimy w Portland były dłuższe i mroźniejsze i gdyby świat nie miał (jeszcze) obsesji na punkcie lokalnej kultury. Żadna kieszeń nie jest tak aktualna jak stara sekcja Five Points, do niedawna będąca jednym z głównych magnesów problemów w okolicy, a obecnie miejscem, w którym ludzie mogą usiąść przed dużymi panoramicznymi oknami i kontemplować życie kawy (a później w ciągu dnia koktajle) na strajku Dom Lekarski , jedna z kilku godnych zobaczenia kawiarni w całym mieście.
pizzę neopolitańską
Drewa Browna
W górze ulicy tętni życiem Piekarnia Pięć Punktów prowadzi energiczną działalność związaną z wysokiej jakości tostami i dżemami Rajskie wino organizuje bezpłatne degustacje i zaopatrzenie w najnowsze, niezbędne produkty naturalne, tuż za rogiem doskonałego Urban Roots, spółdzielczego centrum ogrodniczego, zaspokajającego zachcianki i zachcianki jednej z najbardziej aktywnych społeczności ogrodniczych w kraju. W okolicy pracuje także jeden z najsłynniejszych szefów kuchni w mieście – zarezerwuj stolik w restauracji Victora Parry Gonzalesa Drzwi , nowoczesny meksykański lokal, który prezentuje się skromnie, ale nie jest zwyczajnie.
Spędź czas na miejskiej farmie
Podobnie jak w wielu innych miastach, które musiały uporać się z długotrwałym spadkiem liczby ludności, w Buffalo i okolicach zadomowiło się rolnictwo miejskie, dobrze wykorzystując puste działki — Farma Tilth w West Side nie rzuca się specjalnie na ciebie, jeśli w ogóle przejdziesz przez tę dzielnicę mieszkaniową, ale w soboty w miesiącach letnich i jesiennych gospodarstwo otwiera na miejscu stoisko, w którym można sprzedać produkty z danego tygodnia, zamieniając sprawę w spotkanie społeczności, rozpalając ceglany piec i wydając całkiem niezłe pizze , wykorzystując własne produkty, domową ricottę i wysokiej jakości lokalne mięsa. Nie śpij zbyt późno — zabawa zaczyna się w większość sobót w godzinach porannych, przez cały sezon i kończy się na długo przed godziną kolacji.
Drewa Browna
Przekąsaj drogę przez Market Arcade
Zanim istniały centra handlowe, istniały pasaże, często bogato zaprojektowane; obecnie te zwykle starannie zachowane klejnoty kojarzą nam się z miastami takimi jak Londyn i Paryż, ale Buffalo Arkada Targowa , wybudowany w latach 90. XIX wieku, po raz kolejny jest atrakcją dla odwiedzających bogate w architekturę centrum miasta. Jest także domem dla jednego z bardziej ambitnych młodych przedsiębiorców w mieście, francuskiej emigrantki Camille Le Caer, która tworzy jedne z najlepszych makaroniki w regionie w Maison La Caer, gdzie również składa hołd swojej rodzinnej Bretanii, przygotowując pyszne naleśniki gryczane. (Uwaga: sklep Market Arcade jest już zamknięty, ale nadal można znaleźć La Caer i te poszukiwane makaroniki w jego innej lokalizacji przy Hertel Avenue . )
Drew Brow
Głodny więcej? Zachowaj klimat francuski – a przynajmniej francuski w nowym centrum miasta Mój przyjacielu , przebojowa kawiarnia czynna przez cały dzień, serwująca croque monsieur i quiche lorraine.
Spędź noc w starym azylu
Po raz pierwszy widzisz Buffalo’s hotelu Henryk , ogromnej, mocno zabytkowej romańskiej świątyni, ku czci dobrych pomysłów z dawnych czasów, możesz się zastanawiać – dlaczego wszyscy nie wiedzą o tym miejscu? Cóż, po pierwsze, jest w Buffalo, a po drugie, obecny hotel spędził większość swojego życia jako Buffalo State Asylum, funkcjonując w tej formie aż do lat 70. XX wieku, po czym popadł w ruinę. Od 2006 roku – była to długa i kręta droga, a jeszcze nawet nie została ona ukończona – podejmowano wspólne wysiłki, aby ten wspaniały kampus znajdował się w odległości krótkiego spaceru od cennych atrakcji miasta muzea sztuki , z powrotem na mapę — otwarcie wspaniale dużego hotelu z wysokimi salami, dobrze zaprojektowanymi pokojami i ogromną, rotacyjną kolekcją imponujących lokalnych dzieł sztuki było gigantycznym krokiem naprzód.
Drewa Browna
Nie tylko to najciekawsze miejsce, w którym możesz teraz powiesić kapelusz w Buffalo – nie martw się, nie jest To straszne – ma też świetny, częściowo ukryty bar (happy hours są dość hojne) i restaurację 100 Acres, która wije się przez szereg wspólnych obszarów na głównym poziomie. Świetne miejsce na rozpoczęcie poranka lub modne spóźnienie na weekend przekąska .