Zdjęcie: Scott Tilley / Alamy Stock Photo
Moja mama uwielbiała dobre oszustwa, zwłaszcza jeśli chodzi o jedzenie. Wychowałem się w bardzo wiejskiej i solidnej klasie robotniczej. Nigdy nie byliśmy głodni, ale jeśli nie była to wyjątkowa okazja, to tak naprawdę nie jedliśmy niczego, czego nie można było kupić w Walmarcie lub czego mój tata nie mógł uprawiać w ogrodzie ani polować w okresie polowań. Nadal pracuje na budowie, a moja mama pracowała w stołówce w szkole średniej, więc przy dwójce dzieci i tak nie było zbyt wiele czasu na wyszukane posiłki. Praca mojej mamy w kuchni zapewniła jej jednak wiele okazji do udekorowania naszej spiżarni, gdy jej szef nie patrzył. Zajęło mi kilka lat, zanim zacząłem się zastanawiać, w jaki sposób te wszystkie nieotwarte torebki z paluszkami z kurczaka i nieskazitelnymi przekąskami owocowymi kwalifikują się jako „resztki”.
Była typem, który chował w torebce dodatkowe bułeczki z jajkiem, kiedy szliśmy do chińskiego bufetu, i dlatego zawsze proszę o pudełko na wynos. Jedno z jej — naszych — najbardziej udanych zajęć kręciło się wokół pizzy, a nie znienawidzonych pudełek zimnego Papa John's, które zaczęła przynosić do domu, gdy przeszła do bardziej wyszukanej szkoły średniej z większym budżetem operacyjnym. Zamiast walczyć z jednym nieświadomym szefem, w ramach tego planu ona (i jej mama) zaatakowała całą krajową sieć.
Dla tych, którzy nie są obeznani, Pizza Hut ZAREZERWUJ! inicjatywa to program czytelniczy dla dzieci w wieku szkolnym, który od 1984 roku nagradza mole książkowe bezpłatną pizzą. Chociaż program ten nadal istnieje, ZAREZERWUJ! prawdopodobnie osiągnął swój szczyt wpływu kulturowego na początku lat 90., kiedy byłem w szkole podstawowej. Założenie było pięknie proste: Wypełnij ZAREZERWUJ! kupon, poproś nauczyciela o jego podpisanie, a następnie zanieś go do lokalnego lokalu Pizza Hut i wymień na bezpłatną, osobistą pizzę z patelni. Im więcej czytasz, tym więcej pizzy możesz wcisnąć w swoją przed okresem dojrzewania twarz. Był to świetny sposób na zachęcenie dzieci w wieku 5–12 lat do czytania i, przynajmniej z mojego własnego doświadczenia, stanowił dobrodziejstwo dla pozbawionych środków finansowych rodziców, którzy wciąż chcieli móc od czasu do czasu zabrać swoje rugraty na przekąskę.
Przeżyj ponownie Pizza Hut ze swojego dzieciństwa dzięki czerwonym kubkom i innym gadżetom z przeszłości
Dzięki uprzejmości Kanbaatar
To, że sama pizza była idealnie dziecięcej wielkości i ociekała słonym, złocistym serem, było jeszcze większym szczęściem dla dzieciaków, które były przyzwyczajone do smutnego, wiotkiego rozczarowania Chuckiem E. Cheese (lub rozmoczonym Papa John's). Dla tych z nas, którzy dorastali z dala od wpływów prawdziwego włoskiego jedzenia, była to prawdziwa pizza. Trudno było nie poczuć się wyjątkowo i kosmopolitycznie, wkładając te idealne małe trójkąty i popijając niekończące się dolewki Coca-Coli, zwłaszcza gdy, jeśli byłeś choć trochę podobny do mnie, przywykłeś do białego chleba, białego ryżu i mięsa z jelenia .
ZAREZERWUJ! nie był monolitem; pozwalało na elastyczność. Poza podstawowymi zasadami, każdy uczestniczący nauczyciel ustala własne wymagania. W mojej szkole aby się zakwalifikować, trzeba było napisać trzy książki, które przeczytałeś, a biorąc pod uwagę liczbę uczniów, którzy próbowali wykorzystać system, nauczyciel musiał naprawdę wierzyć, że je przeczytasz. Byłem typem drapieżnego małego dziwaka, który regularnie pochłaniał ponad tuzin książek tygodniowo, więc osiągnięcie celów programu nie było specjalnie wyzwaniem. Wypisywanie wielu potknięć co kilka dni stało się dla mnie rytuałem i niewątpliwie irytującym dla nauczycieli, którzy musieli radzić sobie z moją zadowoloną z siebie buźką. Moja mama przez lata nie musiała płacić, żeby mnie nakarmić pomiędzy sprawami do załatwienia lub po meczach piłki nożnej. Szło nam całkiem nieźle, aż pewnego roku mój nauczyciel nałożył ograniczenie na liczbę dokumentów, które mogliśmy podpisać, specjalnie po to, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się mojego imperium pizzy.
Najlepsza pizza w każdym stanieKiedy ta drakońska zasada runęła na moją głowę, moja matka zdecydowała, że należy poczynić inne ustalenia. Musieliśmy wezwać posiłki: Nianię.
Moja babcia („Niania”) jest emerytowaną nauczycielką w szkole podstawowej i, jak odkryłam, oznaczało to, że nie tylko miała dostęp do grubych stosów pożądanej książki BOOK IT! kartki, ale posiadała także uprawnienia do samodzielnego ich podpisywania, bez pośredników i wścibskich nauczycieli. Przed zmianą zasad moje żarłoczne nawyki czytelnicze sprawiły, że nie potrzebowaliśmy oszustw. Jednakże teraz, gdy nasza wygodna mała rakieta była zagrożona, nadszedł czas, aby użyć grubej broni.
Uprzejmi, gościnni kelnerzy w Pizza Hut, którzy w końcu nas rozpoznali i pozdrawiali po imieniu, otworzyli mi oczy na świat, w którym jedzenie może być przyjemnością, a nie przykrym obowiązkiem.
Kiedy Niania już w pełni zaangażowała się w grę, niemal w każdy weekend napadaliśmy na jej osobistą skrytkę i wypłacaliśmy pieniądze za te dzieci. Moja mama trzymała kilka w torebce – oczywiście podpisanych pierwotnym podpisem niani – na wypadek, gdyby któreś z nas, dzieci, niespodziewanie zrobiło coś godnego poczęstunku, ale ostatecznie to Niania i ja spędzaliśmy niezliczone popołudnia na „lundzie” randki do Pizza Hut kilka miast dalej.
Przewodnik F&W dotyczący robienia pizzy w domuTo było coś więcej niż tylko uczta; to była przygoda. Była to okazja, aby wybrać się na długą przejażdżkę klimatyzowanym samochodem (daleko od mojego bardziej zwyczajowego miejsca na tylnym siedzeniu pickupa mojego taty) do restauracji z zasiadanymi stolikami, gdzie miałbym wybór, co chcę zjeść. jadł. Tam, upojony luksusem i nowością, mogłem wybrać własne dodatki, maksymalnie dwa; więcej kosztuje dodatkowo. W ten sposób odkryłem połączenie kurczaka i czarnych oliwek, które dwie dekady później pozostaje moim ulubionym daniem, gdy tylko mam taką możliwość – a także dziką radością z pokonania Człowieka.
Dla wybrednego dzieciaka, który był przyzwyczajony do besztania przy stole za odmowę jedzenia lub dokuczania w szkolnej stołówce za przynoszenie codziennie tej samej kanapki z masłem orzechowym (bez galaretki), te lśniące, tandetne, maślane krążki były moim pierwszym smakiem. swoboda kulinarna. Wcześniej nie wiedziałem, że można poprosić o nieco inne przygotowanie jedzenia lub dodanie czegoś dodatkowego. Uprzejmi, gościnni kelnerzy w Pizza Hut, którzy w końcu nas rozpoznali i pozdrawiali po imieniu, otworzyli mi oczy na świat, w którym jedzenie może być przyjemnością, a nie przykrym obowiązkiem.
Fakt, że włamywaliśmy się do niekończącego się strumienia darmowej pizzy, dodał dodatkowej szczypty nielegalnej przyprawy, takiej jak odrobina MSG scalawagu.
Zajęlibyśmy tym cały dzień. Pierwszym przystankiem była biblioteka okręgowa, gdzie można było załadować książki, ponieważ Bookmobile przyjeżdżał do mojej wioski tylko raz w tygodniu i rzadko uzupełniał asortyment. Po kilku godzinach na stosach podpisaliśmy umowę z osobistą pizzą dla mnie i sałatką dla niej. To było magiczne. Chociaż bardzo kochaliśmy grift, oznaczało to również, że spędziliśmy razem dużo wartościowego czasu i że mój poziom czytania był kosmiczny jak na małą dziewczynkę z ubogiej dzielnicy Nigdzie, bez biblioteki i poczty. Fakt, że włamywaliśmy się do niekończącego się strumienia darmowej pizzy, dodał dodatkowej szczypty nielegalnej przyprawy, takiej jak odrobina MSG scalawagu.
Złoty wiek amerykańskiej pizzyWycofałem się z programu w wieku 12 lat i dalej doiliśmy te zwierzęta. ZAREZERWUJ! pomyka przez lata dzięki mojej młodszej siostrze o dziecięcej twarzy. Ale kiedy pięć lat później przekroczyła próg, wszystko się skończyło. Miałem wtedy 17 lat i te małe pizze już mi nie pomagały. Skończyłem robić własne bajgle na pizzę lub jeździłem z przyjaciółmi do Filadelfii na potworny kawałek z Lorenzo & Sons na South Street. Nadal opłakiwałem. Nie tyle utrata nagrody za naszą Pizza Hut bolała, ile świadomość, że dorastam i te złote godziny – nieskomplikowane, niewinne i dobre – z moją babcią nie wrócą. To był koniec pewnej ery, a moje imperium rozpadło się w pył upstrzony oregano.
pomysły na lunch z owocami morza
Te wspomnienia są głębokie, mimo że moja rodzina i ja oddaliliśmy się od siebie w epoce Trumpa. Nie jemy już razem zbyt wielu posiłków, a kiedy to robimy, Niania zawsze w nieironiczny sposób lobbuje na rzecz Cracker Barrel. Nadal jednak kocham czytać i nadal kocham pizzę. Do tej pory spędziłem trochę czasu we Włoszech i mieszkałem na Brooklynie przez prawie dekadę, ale nadal uważam te małe krążki lekko przypalonej mozzarelli i pikantnym sosem za najlepszą pizzę, jaką kiedykolwiek jadłem. Nostalgia sprawia, że wszystko smakuje lepiej.
Serce mi pęka na myśl o tym, co zamknięcie setek lokali gastronomicznych tej sieci może oznaczać dla kolejnego generała pomysłowych, małych moli książkowych kochających pizzę – a także dla przepracowanych rodziców, którzy znaleźli kilka chwil maślanej, czosnkowej ulgi w tych popękanych budkach ze sztucznej skóry. Hasło firmy Pizza Hut brzmiało wówczas: „Pokochasz to, z czego jesteśmy zrobieni” – i dzięki BOOK IT! naprawdę mi się to podobało.